To w zasadzie pomysł na cały obiad. Papryka jest teraz pyszna i można nadziać ją właściwie wszystkim. Ja postawiłam na klasykę: kasza gryczana + pieczarki + szpinak + czosnek. U nas przypadły 2 papryki na jednego dorosłego osobnika. Dzieciak zasmakował w farszu i zjadł jako osobne danie.
Papryka z duszą
4 papryki średniej wielkości, najlepiej kolorowe
0,5 kg pieczarek
1 cebula cukrowa
300 g szpinaku
1 torebka ugotowanej kaszy gryczanej palonej
2 ząbki czosnku
2 łyżki tymianku otartego
2-3 łyżki pieprzu ziołowego
łyzka ciemnego sosu sojowo-grzybowego
2 łyżki bezglutenowej bułki tartej
sól
oliwa do posmarowania papryk
Pieczarki i cebulę siekamy drobno i wrzucamy na patelnię. Gdy grzyby puszczą sok, odparowujemy chwilę i wyciskamy czosnek. Redukujemy płyn na patelni. Następnie dorzucamy świeży szpinak, bez twardych łodyg. Najlepiej trochę go podrzeć w palcach. Dodajemy wszystkie przyprawy: pieprz, tymianek, sos sojowy i dorzucamy ugotowaną wcześniej kaszę. Mieszamy. Na koniec dodajemy bułkę tartą, żeby wchłonęła resztę wilgoci i zlepiła masę. Jeśli potrzeba, doprawiamy solą.
Paprykę myjemy i dekapitujemy:) Żeby egzekucja miała sens, trzeba ściąć "budkę" z zapasem, powinna mieć ok. 1,5 - 2 cm wysokości, wtedy się nie rozpadnie. Wydrążamy pestki (można dodatkowo wypłukać wodą). Następnie nadziewamy "z górką" i zamykamy. Przed włożeniem do piekarnika smarujemy papryki z zewnątrz oliwą.
Pieczemy w naczyniu żaroodpornym ok. 40 minut w 180 stopniach. Farsz jest gotowy, to papryka ma się ładnie zrumienić i delikatnie puścić sok.
Podajemy z sałatą. Omnomnomnomnom!