Dawno nas tu nie było! Wróciliśmy wreszcie z lekko opóźnionych wakacji, a i komputer, który był w naprawie, też dopiero wczoraj rozpakował walizkę:) Za karę, że tak nam dobrze było w cieple, ja i szynek od razu dostaliśmy kataru. A fe! I co my byśmy zrobili bez naszej cudownej jaglanki? Po jej letnio-owocowych odsłonach, którymi raczyliśmy się w cieple, przyszedł czas na wersje jesienno-zimowe.
Oba przepisy, zamieszczone poniżej, pomogły nam dojść do siebie. Przypominam w tym dziwnym, przejściowym czasie, o cudownych walorach zdrowotnych kaszy jaglanej (m. in. doskonale wyciąga wilgoć z organizmu, polecana przy katarze). Dzieciak na początku się wzbraniał, przyzwyczajony do kaszy przypominającej ulepek, którą pożerał latem z owocami. Ale nie ma przebacz! Surowym owocom powoli mówimy do widzenia, na rzecz rozgrzewających przypraw i owoców w formie ciepłej.
Jaglanka I - z curry
szklanka ugotowanej jaglanki (jak gotować w mazurskim poście)
1 duża marchewka
1 por
1 cukinia
8 pieczarek
ząbek czosnku
30 ml. mleczka kokosowego
2 łyżeczki łagodnej mieszanki curry (np. kamis)
sól do smaku
Warzywa scieramy na grubych oczkach, pora kroimy i wrzucamy po kolei na patelnię. Wszystko dusimy na kilku łyżkach wody i soku z pieczarek. Gdy warzywa zmiękną, dodajemy ugotowaną kaszę. Mieszamy. Podlewamy mleczkiem kokosowym i dodajemy curry. Mieszamy ponownie i po 3 minutach podgrzewania na małym ogniu wyłączamy. Tę wersję podałam z żółtą fasoką szparagową z czosnkiem, oliwą i suszonymi pomidorami oraz surówką z marchewki.
Jaglanka II - z boczniakiem
szklanka ugotowanej jaglanki (jak gotować w mazurskim poście)
400 g boczniaków
2 małe cebule
6 suszonych pomidorów
płaska łyżka pieprzu ziołowego
sól do smaku
Cebulę dusimy na kilku lyżkach wody. Gdy będzie szklista, dodajemy drobno pokrojone boczniaki. Gotujemy wszystko razem na małym ogniu ok. 10 minut, do wyparowania większości wody. Dodajemy drobno pokrojone suszone pomidory, kaszę i pieprz ziołowy (doskonały do potraw z grzybami!). Wszystko mieszamy i gotowe.
U nas podane w towarzystwe doskonałych, jędrnych kiszonych ogórków z chilli cioci Małgosi:)
(Pozdrawiamy!!! Były pyszne!!!).