Quantcast
Channel: Blog
Viewing all articles
Browse latest Browse all 31

Zielono i pożywnie

$
0
0

 

Dziś matka potrzebowała zielonej siły, bo jej choróbsko ciągnie się niemiłosiernie długo. Dobrze, że dzieciak szybko doszedł do siebie. Zupa jest, jak zwykle w wydaniu matki, bardzo prosta. Smakuje za to świetnie i dodaje energii. 

Zielony krem z brokułów

1 duże zielone drzewko:) (najlepiej eko, u mnie ok. 600 g)

4 ziemniaki

1 cebula

1 ząbek czosnku

2 listki laurowe

kilka ziarenek ziela angielskiego

sok z połowy cytryny

migdały blanszowane do posypania

sól

pieprz

dobra oliwa z pierwszego tłoczenia

woda

 

Obieramy ziemniaki i kroimy na małą kostkę. Wrzucamy do zimnej wody i wstawiamy na gaz. W międzyczasie obieramy cebulę, kroimy na ćwiartki i dorzucamy razem z ząbkiem czosnku. Od razu dodajemy ziele i listki laurowe. Gotujemy, aż ziemniaki będą miękkie. Wtedy dokładamy brokułowe różyczki (gotują się krócej, muszą zachować kolor). Teraz przyda się trochę wyczucia. Nie wolno brokułów rozgotować, bo stracą kolor i będą mdłe (kto próbował, ten wie - bleee). Sprawdzamy widelcem - jeśli wchodzi, wyłączamy gaz. 

Wyciągamy listki, ziele i zestawiamy garnek z ciepłego palnika. 

Ja od razu zmieliłam zupę blenderem, ale podobno (podobno!) to nie służy blenderowi. Mój jeszcze dycha, ale nie wiem, czy niedługo nie wywinie mi numeru. ALE. Po prostu bardzo bałam się, że brokuły zostawione w gorącej wodzie zbledną i staną się nieapetyczne. Dzięki szybkiej akcji tak się nie stało.

Zupę mielimy na gładki krem, dolewając jednocześnie 2 łyżki oliwy. Następnie dodajemy sok z połowy cytryny - to jest bardzo ważny składnik, który świetnie przełamuje smaki. Solimy (bardzo ważne) i pieprzymy do smaku.

Migdały prażymy na suchej patelni i siekamy na grube kawałki. Posypujemy zupę na talerzu i polewamy łyżeczką dobrej oliwy extra vergine. 

Ilość wody w zupie zależy od konsystencji, jaką chcemy uzyskać. 


Viewing all articles
Browse latest Browse all 31

Latest Images